Oh jak piękna pogoda była jeszcze kilka dni temu...
Patrzę teraz za okno i na Amelkę i myślę sobie jak fajnie byłoby poleniuchować gdzieś na kocyku w promykach słonka...
A tu deszcz deszcz i deszcz :( Byłyśmy w czwartek u babci, ale było tak zimno, że na dworze byłyśmy zaledwie chwilę i uciekałyśmy do ciepłego domku.
Kto nas śledzi na Facebook'u ten wie, że we wtorek wybieramy się do Niemiec, troszkę służbowo i troszkę w celach odpoczynku. To będzie nasz pierwszy taki wspólny duży wyjazd i przede wszystkim ogromne przeżycie, ponieważ Amelka nie leciała jeszcze nigdy samolotem. I tak jak ona nie widzi zapewne w tym nic wielkiego, tak ja jestem przerażona, tym bardziej, że w drodze powrotnej wracamy same i zabraknie nam towarzystwa w postaci naszego taty.
Na chwilę obecną kończy się mój czas leniuchowania i wracam szykować wszystko do naszego wielkiego wyjazdu :)
Miłej i przede wszystkim słonecznej soboty!
Jaka uśmiechnięta :) na każdym zdjęciu !;)
OdpowiedzUsuńŚmieje się i śpiewa i tak całe dnie :)
UsuńMoja Melania w zeszłe wakacje pierwszy raz leciała samolotem, mając niecałe dwa latka. Był to krótki lot, bo do Irlandii, ale mała wbrew wszelkim naszym obawom była zachwycona i do tej pory! wspomina tą podróż. Mieliśmy dla niej na drogę soczek, żelki, mleko w tubce, kredki, kolorowanki, misia itd. (wszystko z powodu dobrych rad znajomych), ale ani nie dokuczały jej zatkane uszka, ani nie była znudzona, także bez obaw. Trzymam kciuki za Waszą podróż.
OdpowiedzUsuńP.S Śliczna opaseczka!
Lot już za nami :) W oby dwie strony było super! Żadnego płaczu, tylko zainteresowanie wszystkim. Bardziej ja się denerwowałam ;) Teraz szykują nam się częstsze loty, więc spadł mi kamień z serca, że odbędą się bez płaczu :) Pozdrawiamy!
Usuń