środa, 27 sierpnia 2014

Idzie jesień - zakupy!

Jesień nadchodzi wielkimi krokami, więc i my się wybrałyśmy na małe zakupy w celu doposażenia Amelci szafy. Ku mojemu zdziwieniu, a za razem ogromnej radości, Amelkowa kurtka z wiosny leży doskonale i pochodzimy w niej do końca jesieni ;) Zdziwienie moje wynika stąd, że owa kurtka jest rozmiaru 68, a aktualnie młoda nosi 80 :D

Po spacerze alejkami naszej Galerii, zdecydowałyśmy się na zakupy w Zarze, H&M, Reserved i SMYKU. Zara nie miała dla nas już nic z przecen, za to okazało się, że mamuśka bez problemu mieści się w rozmiarówkę na dziecięcym, czyt. rozmiar 156 i 164 :D Leginsy czy niektóre sukienki za pewne okazałyby się za ciasne, bądź za kuse, jednak z większością rzeczy nie ma najmniejszego problemu - tak! jestem z siebie dumna :P Ale wracając do Amelki, kupiłyśmy super buciki i komin w kotki.

Zdjęcie zapożyczone z Zara
Zdjęcie zapożyczone z Zara

sobota, 9 sierpnia 2014

Wspominkowo i urodzinowo

Po dwóch latach starania się o Amelkę nie mogłam uwierzyć w wynik testu ciążowego. Pojechałam na badanie krwi, ono też potwierdziło ciążę. Cieszyłam się i z niecierpliwością czekałam na pierwsze badanie u ginekologa. Na USG zrobionym w 4 tygodniu było widać jedynie kropeczkę, taką jak główka szpilki... Doktor powiedział, że nie da mi 100% potwierdzenia czy ta mini kropeczka, to już moje wyczekane maleństwo. Co zrobiłam? Całą drogę do domu płynęły mi łzy po policzkach, a mama mówiła "oj jak jest kropka to jest młody albo młoda i nie rycz mi tak" - miała racje :) 

Przez pierwsze cztery miesiące najczęściej odwiedzanym przeze mnie pomieszczeniem była łazienka... Mogłam wszystko jeść i pić, jedynie zapachy mnie zabijały. Brzuszek rósł i rósł :) Na jedno z badań kontrolnych zabrałam mamę, usłyszała bicie serduszka i zobaczyła małą "kosmitkę" na monitorze, chyba jej się podobało, bo słyszałam nutkę wzruszenia w jej głosie. Amelcia znakomicie umilała mi czas i gwarantowała wiele atrakcji w postaci ciągłych czkawek i niezliczonych kopniaków oraz jakiś sztuczek gimnastycznych. Piotrek jak wracał z pracy klękał przy łóżku i obserwował jak młoda szaleje w brzuchu :) Całe dziewięć miesięcy upłynęło baaardzo szybko. Zdążyliśmy się przeprowadzić, wyremontować nowe mieszkanie i pozostało nam czekanie...