sobota, 14 czerwca 2014

A było już tak słonecznie...

Oh jak piękna pogoda była jeszcze kilka dni temu... 

Patrzę teraz za okno i na Amelkę i myślę sobie jak fajnie byłoby poleniuchować gdzieś na kocyku w promykach słonka... 
A tu deszcz deszcz i deszcz :( Byłyśmy w czwartek u babci, ale było tak zimno, że na dworze byłyśmy zaledwie chwilę i uciekałyśmy do ciepłego domku. 

Kto nas śledzi na Facebook'u ten wie, że we wtorek wybieramy się do Niemiec, troszkę służbowo i troszkę w celach odpoczynku. To będzie nasz pierwszy taki wspólny duży wyjazd i przede wszystkim ogromne przeżycie, ponieważ Amelka nie leciała jeszcze nigdy samolotem. I tak jak ona nie widzi zapewne w tym nic wielkiego, tak ja jestem przerażona, tym bardziej, że w drodze powrotnej wracamy same i zabraknie nam towarzystwa w postaci naszego taty. 

piątek, 6 czerwca 2014

Przespany Dzień Dziecka

Jaki prezent jest najlepszy dla naszych pociech na Dzień Dziecka? 
Moim zdaniem my sami - rodzice, dziadkowie, najbliżsi :) To ile damy z siebie miłości wróci do nas z dwojoną mocą. 
Oczywiście, że zabawki są super i Amelka wyciąga rączki z uśmiechem na buzi do każdego świecącego się i grającego gadżetu, ale po kilku minutach szuka już nowych bodźców. 

Nasz pierwszy wspólny Dzień Dziecka postanowiliśmy spędzić na wiosce u dziadków. Pogoda pięknie dopisała i nabraliśmy nawet kolorków na buzi, ale zdjęć nie mamy za dużo, ponieważ świeże powietrze zadziałało na nas wszystkich usypiająco. Najpierw zasnął Amelkowy tata, bo był zmęczony po nocnej pracy, potem Amelkowy dziadek czmychnął spać po obiadku na przysłowiowe "pół godzinki dla słoninki" ;) No i tak jakoś Amelkową mamę znużyło i też usnęła. Jak się położyłam, tak w sekundę zasnęłam.... W ten sposób babcia miała wnuczkę tylko dla siebie.